Dawno nic tutaj nie wrzucałam...
ostatnio wiele się u mnie zmieniło.
Przede wszystkim znalazłam pracę... Tak! w końcu! I wiecie ,że nawet ta praca jest zajebista?
Jednak karma wróciła i niech tak trochę mnie uszczęśliwia.
Tak w skrócie co u mnie... Byłam na szkoleniu w Warszawie z pracy..
Mnóstwo czasu na wyspanie się!...yhy jasne...prawie wcale nie spałam xD
Wolny czas poświęcałam swoim dawnym znajomym za którymi tęsknie przeogromnie :(
No ale cieszę się z tego co udało mi się osiągnąć... Naładowałam baterie, mam mnóstwo energii do życia i odpoczęłam psychicznie :)
Czuję się bardziej szczęśliwa...moja pewność siebie znacznie wzrosła ,a brakowało mi tego od dawna.
Jednym słowem: Zajebiście :)
Co do tytułu postu...
No właśnie...jest tyle teorii jaka powinna być idealna mama.
Wiele kobiet kłóci się miedzy sobą, która co powinna robić i jak ma się zachowywać..
Nie ma recepty na idealną matkę...
Tzn w sumie jest...ale nie ma matki ,która byłaby bez skazy!
Po co o tym piszę...wielokrotnie sama byłam poddawana krytyce i wpędzana w poczucie winy, bo nie robiłam tak jak trzeba...
Przecież mama powinna zachowywać się już dojrzale ,bo ma dziecko!
Przekleństwa? no ja pierdole ,że co?? haha... jak można tak rzucać mięsem!
Tysiąc razy słyszałam : " odkaź, umyj to, nie dawaj dziecku zarazków", "dajesz mu za duże kawałki! on sie udławi", " nie dawaj dziecku sie bawić jedzeniem, bo go rozpuścisz", "zachowuj się poważnie jak na dorosłą przystało", " ubieraj się dojrzale, wyglądasz jak dzieciak"...
to tylko kilka przykładów a jest ich masa i zaczynają się odkąd się zajdzie w ciąże....
i chyba nigdy się nie skończą...
Dziwne ,że każdy widzi u matek same wady a nie dostrzega tego ile trudu i miłości taka mama włożyła ,by dziecko jakoś się wychowało.
Wiadomo... rozpieszczanie dzieci, bicie i nie zwracanie uwagi na dzieci jest bardzo krzywdzące...
Jednak ,jeśli dziecko jest szczęśliwe i w miare wychowane to po co wymagać niemożliwego...
Każda matka popełnia błędy i żadna z nas nigdy nie będzie idealna...
Nie jestesmy w stanie zachować równowagi...byc cierpliwe, ciche, nieskazitelne...
Ja sama wiem ,że popełniłam wiele błędów...ale dopiero zobaczymy czy moje metody wychowawcze się sprawdziły jak młody będzie już dojrzały...
Czasami matka chce dziecku dać wszystko jak trzeba...a okaże się ,że dzieciak i tak czy siak kończy marnie bo np wpadło w takie towarzystwo a nie inne...
Martwi mnie ,że wiele matek siebie karci, katuje za to ,że nie są w stanie wszystkiego ogarnąć...ze maja bałagan w domu, że nie są wyprasowanie ciuchy...że podłoga się lepi a maluch własnie pije wode z kibla... i po co siebie unieszczęśliwiać?
To walka z wiatrakami... dbajmy o to by dziecko było szczęśliwe i nie wyrosło na bezdusznego człowieka ...a jakimi metodami to już wasza sprawa i nie wnikam ...